Łączna liczba wyświetleń

poniedziałek, 22 sierpnia 2011

Barcelona

Dziś Barcelona. Podróż zacząłem o 11 rano. Oj, to był smutny poranek... Lepiej się witać, niż żegnać... Zostawiłem znajomych w Madrycie. Z częścią spotkam się jeszcze w Barcelonie. Przez te 3 tygodnie przyzwyczaiłem się do wielu ludzi. Szkoda, że już trzeba wracać. Eh. Taki smutny wątek na dobranoc, dlatego lepiej napiszę jak minęła podróż.




Dziś przejechałem 655km. Cała podróż trwała 7,5h. Wyjeżdżając z Madrytu temperatura powietrza oscylowała w granicach 23-25*C. Idealnie! Całą noc padał deszcz, stąd takie ochłodzenie. Myślałem, że taka temperatura będzie towarzyszyć mi do wybrzeża. Niestety!



Temperatura to jednak nie wszystko co dziś na mnie jeszcze czekało! W połowie drogi, zacząłem zmagać się z wiatrem. I żeby nie wyszło, że przesadzam, na dowód wstawiam zdjęcie z trasy! W okolicy Zaragozy wieje na tyle intensywnie, że zamontowano tam ogromną ilość elektrowni wiatrowych! Mówię wam, wiało strasznie:)


70 km przed Barceloną umówiłem się na spotkanie z polskimi pielgrzymami wracającymi do Polski. W Madrycie miałem okazję poznać niesamowitego księdza, który to właśnie zaprosił mnie dziś na wspólną mszę świętą w Montserrat – sanktuarium Czarnej Madonny. Niesamowite miejsce! Bardzo się cieszę, że mogłem dziś tam być.


Co do księdza, który mnie dziś tam zaprosił... To dłuższa historia, dlatego zostawiam ją na osobny wątek:) Jest o kim opowiadać!


Wiem, że zdjęcia nie oddają wszystkiego, dlatego wstawiam filmik nagrany podczas wjazdu do sanktuarium! Pierwszy raz pokazuję jedno z moich nagrań. Mam nadzieję, że wam się spodoba!



Sanktuarium znajduje się na szczycie góry, a droga do niego prowadzi wzdłuż urwiska. Idealne miejsce do jazdy motocyklem!Wąska droga, pełno zakrętów! Było świetnie! Wymagająca trasa.


Po mszy, zjadłem jeszcze małą kolację podziwiając przy tym zachodzące za skałami słońce! Nie bardzo chciało mi się jechać stamtąd... No ale musiałem umieścić post:)



Ostatnie 70 km zrobiłem już nocą. Do Barcelony wjechałem o 22. Jak na razie robi dobre wrażenie:) Zobaczymy jutro jak wygląda to sławne miasto!


Aha! Właśnie jakiś facet próbował mnie okraść:
Siedzę na zewnątrz Starbucka, gdy tu nagle podchodzi do mnie smutny facet z kartką w ręku. Nie bardzo wiedziałem co ma na niej napisane, ale jak się okazało, to nie jest istotne. Na stole, prócz laptopa, miałem telefon i aparat. Położył rękę z kartą na stole, zasłaniając telefon. W tym momencie zaczął podnosić mój telefon. I pewnie by mu się to udało, gdyby nie to, że już się zaczynałem denerwować że tak stoi nade mną! Zobaczyłem co robi i od razu wyrwałem mu kartę z ręki. W ręce miał już mój telefon. Jak tylko wyrwałem mu telefon, facet uciekł. Ot, jak mnie witają w Barcelonie!:)

1 komentarz:

  1. Mati! dziekuje, ze chociaz przez chwilke moglam podziwiac te piekne widoki, ktorymi Ty cieszyles swoje oczy :)! pieknie! :)

    OdpowiedzUsuń